poniedziałek, 31 października 2022

Na ten rok to już tyle

 Na ten rok to już chyba tyle. Zrobiłem w sumie większość rzeczy które zakładałem. Kadłub stoi cały poszyty, wyszlifowany ( jeszcze tylko w 2 miejscach muszę doszlifować w wolnej chwili bo robiłem ostatnie zaprawki wczoraj) 

Na ten moment wygląda to tak:


Do dziobnicy nie doklejałem dodatkowej listwy. To co było przeszlifowałem odpowiednio mocniej, zmierzyłem, wyszło prawie tak jak powinno być więc już nie kombinuje. 



Teraz muszę tylko zabezpieczyć łódkę przed śniegiem deszczem i ptakami. W takim stanie będzie czekać sobie do wiosny. Gotowa do laminowania. Postaram się wykorzystać ten czas na zebranie wszystkich potrzebnych materiałów. W przyszłym roku zaczynamy od laminowania kadłuba, szpachlowania i położenia podkładu. Postaram się nanieść linie wodną, bo w tej pozycji i ustawieniu jest to dużo prostsze niż później. To jest plan na wczesną wiosnę. Później plan zakłada odwrócenie łodzi, zabudowę wnętrza (nie przewiduje fajerwerków, będę się wzorował na oryginalnym projekcie, może później wprowadzę jakieś zmiany, a na pewno będę się starał uzyskać chociaż jedną koje +200cm z racji tego że do najniższych nie należę) oraz zabudowę pokładu i nadbudówki. Zobaczymy jak to wyjdzie czasowo i finansowo. Fajnie by było zakończyć 'skorupę' w przyszłym roku 'na gotowo'. Zima będzie długa, będzie czas na przemyślenia :P 

A tutaj taki gratisik. Zrobiłem zdjęcie wnętrza łódki do góry dnem 



środa, 26 października 2022

Kończymy szycie

 Dzisiaj uzupełnimy fotki i informacje do stanu bieżącego (w końcu :P ) .


Poszycie zostało wyszlifowane, zebrałem z każdej krawędzi naddatek który był tam niepotrzebny. Przygotowałem wszystko pod klejenie dna. 


Dno klasycznie, 2 warstwy 10mm łapane wkrętami. W niektórych miejscach wkręcałem wkręty 'na oślep' po środku niczego, żeby połączyć po prostu ze sobą 2 arkusze sklejki. Początkowo miałem je powykręcać i zaszpachlować gdy żywica zwiąże, ale chyba je zostawię. Od wewnątrz poprzycinam po prostu wystające czuby i niech tak zostaną. Będą dodatkowym wzmocnieniem.


Tutaj znowu 'zebranie' wystającego naddatku z dna. Ogólnie samo dno wyszło całkiem elegancko. 



Zaszpachlowałem wszystkie wkręty oraz dziury po wkrętach. Przykleiłem listwę maskującą na dziobnicy. Wszystko wyszlifowałem - tutaj był trochę problem bo udało mi się spalić szlifierkę taśmową i trochę topornie to szło.

 


Jestem bardzo niezadowolony z szerokości dziobnicy - tutaj znowu wyszedł problem z moją fantazją i dawaniem na dziobnicę listwy grubości krokwi dachowych- według mnie dziób jest stanowczo za szeroki. Będę musiał przykleić tutaj jeszcze kawałek listwy która zapewni mi większą 'ostrość' dziobnicy tak aby była trochę węższa. W tym momencie jest strasznie szeroka co będzie powodowało nadmierne opory. Myślę że przyklejenie jeszcze jednej listwy/ 2 arkuszy sklejki rozwiąże ten problem i dziób w końcu nabierze prawidłowej 'ostrości'.


A tu pan kierownik budowy przy pracy :D Do przycinania sklejki przygotowałem specjalny stół - a właściwie sam blat. W tej roli idealnie sprawdziła się paleta transportowa po spieku kwarcowym. 


Osiągnąłem w tym momencie aktualność bloga która pokrywa się ze stanem faktycznym budowy na dzień 21.10.2022 :) Za chwil kilka minie 7 miesięcy odkąd zacząłem budowę. Miałem notować poświęcony czas na budowę ale nigdy się to nie udało. Na ten moment mam zanotowane jedynie poniesione koszty z wyłączeniem narzędzi które musiałem (w większości chciałem bo aż tyle ich nie było potrzebne :P ) kupić. Może kiedyś w wolnej chwili stworzę zakładkę z listą kosztów oraz nazwami i opisami poszczególnych użytych materiałów aby kolejni budowniczowie mieli uproszczone zadanie z szukaniem potrzebnych materiałów. 



czwartek, 20 października 2022

Zgłoszenie

 Piękna sprawa. Dziś, tj 20.10.2022 moje zgłoszenie do regat zostało przyjęte przez Pana Janusza. Teraz już można powiedzieć że 'jedziemy' oficjalnie :P 



>>>Więcej informacji na temat regat znajdziecie tutaj <<<




.

piątek, 14 października 2022

Szyjemy kadłub!

 Początkowym założeniem dla tego roku było zbudowanie całego kadłuba 'na gotowo' z laminowaniem i malowaniem włącznie. Czas i finanse bardzo szybko zweryfikowały te plany ale postanowiłem, że w tym roku, dopóki będzie ciepło, postaram się poszyć kadłub, wyszpachlować go i wyszlifować tak, abym w przyszłym roku mógł wystartować od razu od laminowania złączy i całego kadłuba. Na początek przymierzyłem kawałek tektury żeby zobrazować sobie wygląd kadłuba :D 



A już tydzień później udało mi się przykleić pierwsze elementy poszycia.
Procedura samego przyklejania była bardzo prosta. Przykładałem arkusz sklejki, odrysowywałem od wewnątrz zarys wręg i wzdłużników oraz na wzdłużnikach i wręgach zaznaczałem w którym miejscu dany arkusz dokładnie leżał podczas odrysowywania. Następnie arkusz na stół, za pomocą zgłębiarki wycinałem odpowiedni kształt. Następnie według odrysowanych kształtów wierciłem otwory pod wkręty. Żywica na arkusz i zład, a następnie za pomocą wkrętów i ścisków dociągałem sklejkę do ramy. Z tej perspektywy wiem, że powinienem wycinać elementy sklejki z większą dokładnością. Niestety mam w zwyczaju zostawiać bardzo dużo 'naddatku' na zapas, gdybym coś źle wyciął, coś by nie pasowało itp. Odbija się to potem niestety podczas szlifowania i wyrównywania krawędzi.









Poszycie burt zajęło mi tak na prawdę 3 wieczory. Dawało bardzo dużo satysfakcji, ponieważ przez prawie pół roku dłubania nie było za bardzo widać efektu pracy, a potem nagle w ciągu tygodnia powstaje cały (prawie cały) kadłub który wygląda bardzo fajnie i w końcu widać rzeczywiste wymiary łódki. Podczas doginania obła na dziobie, po kilku próbach dokładnego ułożenia sklejki, postanowiłem podzielić ten element na 2 dla ułatwienia montażu. Po przecięciu poszło już bardzo ładnie i szybko z obu stron.  


Wzdłużniki i ukosowanie

Zład ustawiony, wzdłużniki wycięte i sklejone, czas zacząć składanie elementów. Aby mieć pewność że wszystkie wręgi zostaną na swoim miejscu, nie przesuną się a wszystko będzie idealnie równo, zamocowałem tymczasowo listwy usztywniające. Po przyklejeniu pierwszych 4 wzdłużników je zdemontowałem

Tutaj taka uwaga. Dziobnicę warto ustawić od razu razem z wręgami. Sporo problemu miałem z odpowiednim jej ustawieniem oraz dobrym dogięciem do niej wzdłużników, kiedy były już przyklejone jakiś czas wcześniej. Swoja drogą sporym błędem z mojej strony było zastosowanie tak 'masywnej' dziobnicy. Inni zazwyczaj używali w tym miejscu odpowiednio dociętej deski do której później doklejali już po poszyciu kadłuba drugą, tak samo grubą deskę aby 'zamknąć' poszycie dziobu. Ja postanowiłem zrobić to 'na raz'. Stwierdziłem że dziób musi być twardy, wytrzymały, wiec powinien użyć solidny kawał drewna. W efekcie otrzymałem niepraktyczny, trudny do ustawienia kawał sosny, do którego i tak będę musiał przykleić 'maskownicę' aby odpowiednio zamknąć dziób z przodu. Z plusów : dziób będzie niezniszczalny :P



Dziub lekko wystaje poza zarys dachu, wiec musiałem zadaszyć całą konstrukcję dostępnym materiałem. 


Połącznie nie wychodzą mi zbyt ładnie, będzie bardzo dużo szlifowania.


Tutaj już zamocowane wzdłużniki po ukosowaniu. Całość wyszła całkiem fajnie. Było trochę zabawy z ukosowaniem ponieważ jak się okazało wzdłużnik na którym kadłub przechodzi w pokład zamocowałem pod trochę innym kątem niż powinienem przez co aby sklejka na burcie dolegała idealnie musiałem tam sporo szlifować. Ostatecznie jestem zadowolony z efektu. Stan jak na zdjęciu był gotowy 04.09.2022

 

środa, 12 października 2022

Koniec z wręgami - czas ustawiać ramę !

 W końcu znalazłem budżet na sklejkę. Standardowo, wodoodporna sosna 2/3 z Pisza, 10 arkuszy 10mm. Czas wyciąć pierwsze elementy na pawęż i odpowiednie wręgi i zacząć kleić!







Tutaj nastąpiła mała przerwa wakacyjna. taki stan prac był gotowy już na początku lipca. Za ustawienie ramy oraz montaż zabrałem się dopiero w okolicy końca sierpnia. Najpierw jednak trzeba było przygotować odpowiednie miejsce na budowę setki. 


Mocowanie wręgów nie było proste ale z każdym było coraz łatwiej. Tutaj jeszcze luzem ustawione na ramie. 


a tu już po montażu. 



Zacząłem tez kleić wzdłużniki 



oraz zamocowałem wręg c. Nie powiem, było z tym baaardzo dużo zabawy. Łącznie spędziłem nad nim ponad 2 wieczory, ale udało się i to całkiem sensownie. 




Małe postępy i pierwsze błędy

 Czas płynie dość szybko. Gdy powstawały pierwsze wręgi był już czerwiec. Na początku z racji tego, że jeszcze nie miałem całych arkuszy sklejki, skleiłem pierwsze wręgi samymi węzłówkami. Przy pierwszym klejonym wręgu dowiedziałem się np. że nie warto przyklejać węzłówki na wkręt mocujący listwy do stołu. Generuje to stanowczo więcej pracy przy jego "oderwaniu" :P 





Trochę zabawy zajęło zanim udało się to oderwać :D Była to też moja pierwsza praca z żywicą epoksydową. Wspaniała zabawa. Epidain 5 + PAC daje wspaniałe połączenie. Co prawda na tym etapie nie wiedziałem jeszcze, że można kleić wręgi bez takich okropnych zacieków. Ale to w krótce.