poniedziałek, 26 czerwca 2023

Odwracamy!

 W końcu! Można powiedzieć, że prawie rok po postawieniu pierwszego wręgu na ramie, udało się w końcu odwrócić kadłub. Operacja była dość śmieszna, ponieważ liczyliśmy że będzie to dużo bardziej skomplikowane. Tymczasem łódka aż sama rwała się do 'stania na kołach'. 3 ludzi, 2h pracy, mocny sprzęt i bezproblemowo udało się odwrócić kadłub. Zdemontowaliśmy ramę, przerzuciliśmy kadłub na wózek, i wsunęliśmy pod daszek. Niestety obtarliśmy trochę dno. W jednym miejscu - na dziobie - nawet trochę bardziej. Ale to się zateguje :D 

Łódka odwrócona, musze posprzątać w środku ponieważ jest tam bardzo dużo syfu, trocin, nadlewek żywicy itp. Potem szpachlowanie połączeń - niestety nie wszędzie wszystko dolega jak powinno i tutaj trzeba będzie na prawdę dużo pracy włożyć. Dopiero jak uporam się z wykończeniem kadłuba od wewnątrz, zajmę się dennikami, i zabudową. 

Na razie łapcie fotki





poniedziałek, 19 czerwca 2023

Antyporost

 Dzień dobry Państwu.

Liczyłem że prace będę już troszkę bardziej zaawansowane. Niestety zaplątało się przebrzydłe choróbsko i prace wleką się jak ślimak. 

W sobotę udało się laserkiem wyznaczyć KLW według projektu. Naniosłem tutaj lekką zmianę i farbę antyporostową pociągnąłem trochę wyżej - do najlżejszych nie należę dlatego uznałem że łódka pewnie będzie lekko bardziej zanurzona niż normalnie. Poza tym będzie to pasować do malowania które gdzieś tam w ostatecznej formie chyba urodziło mi się w głowie. 

Następnym krokiem będzie obrócenie łódki na prawidłową pozycję. Rozpocząłem już prace nad wózkiem na którym będzie teraz stała łódka. 

Łapcie kilka fotek pomalowanej łódki. 






Do następnego!

środa, 7 czerwca 2023

Malowanko

 Udało się wyszlifować kadłub! Żmudny to był proces, wyszło dość średnio. Można powiedzieć, że dałem z siebie 30%. Jest trochę nierówności takich głębokich, ale z drugiej strony, cytując klasyka, to nie wpływa na pracę żagli, pływać, patrzeć, obserwować. 

Ten entuzjazm minął w momencie położenia pierwszej warstwy farby podkładowej. Po szlifowaniu kadłuba, odpyliłem go, odtłuściłem, zrobiłem test taśmy, sprawdzając czy jeszcze jakiś pył się nie zaplątał na powierzchni. Rozrobiłem farbę i do dzieła. Na pierwszą warstwę zużyłem, praktycznie na styk, jedną puszkę farby Epinox Bosman 54. Pomalowałem, farba przyschła przez noc, rano oceniłem stan tego co popełniłem. Szału nie było. 


Rano było sporo rozterek, co dalej? szlifować, szpachlować na nowo, szpachlować miejscowo, zostawić jak jest? 

Ostatecznie stwierdziłem że powierzchnia wyszła bardzo gładka, śliska, przyjemna w dotyku. Stwierdziłem że nie ma sensu. Postanowiłem położyć drugą warstwę ale tym razem zużyć 2x puchy bosmana i dosłownie 'utopić' kadłub w farbie. No i efekt wyszedł bardzo zadowalający :) 90% nierówności, prześwitów, zacieków, nierówności itp zniknęło, a na kadłubie pozostały jedynie takie grube moje błędy szlifowania kadłuba, które w sumie mi jakoś mocno nie przeszkadzają. Po 2 warstwie kadłub wygląda tak: 





Aby jeszcze  bardziej wyrównać powierzchnię, plan był taki aby 3 warstwę również pociągnąć na 2 puszki. Jednak jak się okazało w trakcie pracy, nie było takiej potrzeby. Jedna pucha starczyła idealnie na cały kadłub. 

Ostatecznie. Kadłub sobie schnie. Zużyłem 4 puchy farby od Olivy, 3 wałki, trochę zdrowia i nerwów.

Za około tydzień w planach jest lekkie zmatowienie tego podkładu drobnym papierem i położenie antyporostu w 2 lub 3 warstwach. Potem pozostawię to na trochę do schnięcia i plan jest taki aby 17.06 obrócić łódkę na 'koła' :D