Jedziemy dalej z tematem. Popracowałem kilka dni ciągiem, co zaowocowało dość sporym postępem. Udało się zamknąć kabinę nadbudówką. Przykleiłem również wzmocnienie daszku wystającego nad zejściówką, oraz pokład dziobowy. Z tym wystającym daszkiem to musze się jeszcze zastanowić, wystaje trochę zbyt daleko (18cm). Zastanawiałem się czy nie wyfrezować 5cm wgłębienia na długości zejściówki żeby ułatwić wchodzenie do środka, ale z drugiej strony, daszek w tym miejscu jest głównie po to żeby się woda do środka nie lała, wiec takie działanie nie ma sensu :) Z 3 strony taki daszek z przełamaniem po środku będzie wyglądał kozacko :P Zobaczymy.
Następnie udało się zaszpachlować wszystkie dziury, wkręty, ubytki. położyłem również fugi w kokpicie :) I tym razem moja taktyka na 'filetowanie' za pomocą pustych tubek na sylikonu oraz pistoletu do wyciskania sylikonu okazała się sztosem. Za pierwszym razem to nie wyszło, opisałem to wcześniej. Natomiast teraz - zrobiłem trochę rzadszą szpachlówkę, zrobiłem jej mniej bo około 100g żywicy, oraz dziubek do nakładania zyskał szerszy otwór. No i wyszło nieźle, najlepiej wyszło to w miejscach gdzie sklejki bardzo dobrze do siebie dolegały, tam filet wyszedł jak fuga w łazience, prawie ideolo. W miejscach gdzie tą szpachlą jednak trzeba było upchać jakieś ubytki w sklejce, wyszło też dobrze, ale niestety tam trzeba było szlifować to potem, ale ogólnie dość czysta praca. Potem przyszedł czas na szlifowanie całego kadłuba, pół dnia to zajęło, zwłaszcza że w kokpicie trzeba było sporo szlifować ręcznie bo niestety żadna moja szlifierka nie wchodziła w niektóre dziury i kąty :D
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz